Jak pozbyć się uporczywych plam? 0
Jak pozbyć się uporczywych plam?

Pranie.. Najczęściej wykonuję je z samego rana, kiedy czekam na swojego męża, aż w końcu wstanie i przygotuje się do wyjścia. W tym czasie jestem już zupełnie gotowa. Muszę jednak poczekać, dlatego wykorzystuję ten czas najlepiej, jak potrafię. Po porannym prysznicu i toalecie włączam zatem pralkę, dzięki czemu kolejny punkt dnia można odhaczyć z listy. Opowiem Wam jednak, jakie problemy z praniem dotykały mnie jeszcze kilka miesięcy temu.

Uporczywe plamy

GDYBY NIE TA ALERGIA...

Gdyby nie ta alergia, na pewno nie musiałabym aż tyle czasu niegdyś poświęcać praniu. Akurat ta czynność niespecjalnie mi przeszkadza i poznałam z powodu uczulenia różne sposoby skutecznego radzenia sobie nawet z uporczywymi plamami. Kiedy jednak rozpoczyna się swoją karierę zawodową i dzieli się swoje życie ze swoim partnerem, trudniej jest poświęcać czas na tak prozaiczne czynności, jak właśnie pranie ręczne. Nie ma bowiem nic gorszego o poranku, jak odliczanie kolejnych minut do wyjścia, kiedy jeszcze tyle rzeczy ma się na głowie. A co z alergią? Powodowała u mnie sporą wysypkę i uczucie swędzenia po każdym praniu. Ubrania pięknie pachniały świeżością i naprawdę chciało się je od razu założyć. Co z tego, skoro zaraz wysypka dawała mi się szczególnie mocno we znaki?

Jak więc jest z tym praniem?

Nie ma nic lepszego, jak możliwość założenia świeżo wypranego ubrania. Pięknie pachnie i sprawia, iż chce się po prostu wyjść z domu. Zawsze staram się, by w mojej łazience nie nazbierało się zbyt dużo brudnych rzeczy. Sterty prania nie tylko prezentują się mało estetycznie, ale i szczególnie mocno działają mi na nerwy. Jestem raczej zwolenniczką porządku, niż bałaganu otaczającego moją osobę z każdej strony. Mogę Wam osobiście polecić płyny hypoalergiczne od ChanteClair. O nich wspomnę na samym końcu. Najpierw przybliżę Wam nieco inne sposoby uporania się z zabrudzeniami.

Babcine sposoby na uporczywe plamy

Najgorsze są te najbardziej nietypowe plamy. Te prozaiczne najczęściej schodzą z pomocą zwykłego mydła. Kiedy jednak pojawiają się zabrudzenia trudne do usunięcia, na to pomaga wyłącznie porządna chemia. Chemia o najbardziej chemicznym składzie, jaki tylko jest możliwy. Moja skóra tego w zupełności nie toleruje. Tak więc kompletnie nie biorę takich środków pod uwagę.

Kiedy pojawiła się trudna plama z tłuszczu, początkowo opadły mi ręce. Nie mogłam jednak ot tak zostawić mojej ulubionej bluzki na pastwę losu. Tym razem była to wina sosu, a nie moja oczywiście. Niespodziewanie w ciągu chwili znalazł się on na mojej bluzce. Jego zdjęcie nie było już takie proste. Posłużyłam się jednak pewnym sposobem „z drugiej ręki”. Zastosowałam w tym przypadku natychmiastowo talk, o którym kiedyś już wspominałam. Od razu nasypałam go na plamę i pozostawiłam swoją bluzkę na pół godziny w misce. Później wytarłam talk z pomocą zwykłej twardej szczoteczki. Powtórzyłam ten zabieg jeszcze dwa razy. To w zupełności wystarczyło. Magia! Jak się okazało, talk pomaga także na olej i olejek do opalania.

Uporczywe plamy chanteclair

A plamy z kosmetyków?

Też są uporczywe. Co jednak zrobić, jeżeli mocna chemia całkowicie odpada? W tym momencie mój wybór padł na roztwór stworzony z jednej łyżeczki płynu do mycia naczyń i jednego litra wody. Ważne, by płyn nie zawierał lanoliny. Poczytajcie skład Waszego płynu. A wracając do tematu.. Poplamioną rzecz zaczęłam pocierać tak przygotowanym roztworem. Później jedynie spłukałam wodą. Plama zniknęła. Dla pewności oczywiście wyprałam koszulkę w używanym przez siebie kiedyś płynie. Płyn do naczyń naprawdę pomógł i uratowałam sobie tym sposobem kolejną fajna rzecz.

Gdy przygotowujesz domowe przetwory...

No niestety, wtedy też trzeba się chociaż trochę pobrudzić. Nie jest to problemem, o ile ubierze się kuchenny fartuch.. Kiedy jednak myśli się, iż żadna siła nie będzie w stanie pokonać naszej ostrożności, właśnie wtedy jest to najlepiej wykorzystana chwila nieuwagi przez los. Plamy po sokach z wiśni i porzeczek, a nawet z gruszek, choć w niektórych przypadkach początkowo mało widoczne, po zwykłym praniu robią się bardziej żółte. Ja poplamiłam wtedy swoje spodnie. Nie były one może „wyjściowe”, ale lubiłam w nich chodzić na co dzień. Założyłam je również w dniu domowych zapraw. Zareagowałam jednak, jak to już mam w zwyczaju – od razu, bez zbędnego zastanawiania się. Metodą, która pomogła, okazało się zwyczajne zalanie wrzątkiem świeżej jeszcze plamy. A co na to plama? Tak jakby.. wyparowała. Doczytałam także, że starsze plamy z soków można potraktować zsiadłym mlekiem albo serwatką.

Poranna kawa...

Nie ma oczywiście, jak filiżanka mocnej, aromatycznej kawy z samego rana. Osobiście uwielbiam espresso i właśnie od niego najchętniej zaczynam dzień. Jest to dodatkowa energia, która pozytywnie nastawia mnie na kolejne wyzwania. Kiedyś takim wyzwaniem i to już w trakcie porannej kawy okazała się.. sama kawa. Miałam na sobie akurat piżamę. Urlop zaczynałam od świętowania kilku wolnych dni. Wtedy to właśnie poplamiłam się kawą. Akurat miałam już pod ręką zagotowaną wodę. Szybko się przebrałam, a górną część piżamy przelałam wrzątkiem. Choć brzmi to drastycznie, przyniosło rezultat.

Kawa

A co z bitą śmietaną?

Należę do osób lubiących towarzystwo innych ludzi. Dlatego często z mężem spotykamy się z naszymi znajomymi. Gdy zapraszamy ich do siebie, staram się przygotować jakąś pyszną przekąskę. Pewnego razu padło na truskawki z bitą śmietaną. Wszystko byłoby dobrze, gdyby w pewnym momencie śmietana nie wylądowała na moim T-shircie. Skoro i tak musiałam się przebrać, założyłam czystą bluzkę, a T-shirt zalałam zimną wodą. Po około 30 minutach zaczęłam pocierać o siebie materiał w wodzie bieżącej. Gdyby nie ta prosta metoda, w podobny sposób straciłabym również inne ubrania z powodu plam z jajek i lodów. Dlaczego ona działa? Ponieważ zazwyczaj stosuje się na takie zabrudzenia ciepłą wodę. Ona jednak sprzyja ścinaniu się białka zawartego we wspomnianych przekąskach w strukturze włókien materiału. Jeśli jednak okaże się, że nie możecie usunąć plamy ze względu na czas, który minął od jej „wykonania”, spróbujcie zimnej wody z dodatkiem płynu do naczyń.

Plama plamie nierówna...

No niestety.. Każdemu z pewnością przynajmniej raz zdarzyło się coś poplamić. Mój mąż także ma do tego pewne skłonności. Wystarczy chwila nieuwagi i problem gotowy. Grunt to działać jak najszybciej. Im brud dłużej pozostanie na ubraniu, tym trudniej będzie się go potem pozbyć. Wchłonie się on bowiem w strukturę włókien i być może pozostanie w nich już na wieki...

Płyny hipoalergiczne

Jak już wspominałam, posługiwałam się zawsze głównie domowymi metodami usuwania plam. Poznałam jednak z czasem płyn hypoalergiczny ChanteClair i jak się okazuje - to jeden z lepszych wyborów w kwestii substancji wspierających pranie. Niezbyt podoba mi się w innych tego typu środkach, że raczej nie wspierają one środowiska naturalnego, a co więcej – mogą uczulać. Skład odgrywa tutaj bardzo dużą rolę. Nie chciałabym, aby ten problem dotyczył również mnie. Jestem okropnym alergikiem, zawsze mam problem z katarem i spuchniętymi powiekami. Okazało się także, że nie do końca toleruję różną chemię gospodarczą, czego efektem zazwyczaj jest wysypka i uczucie swędzenia. Musiałam sobie tego zaoszczędzić, dlatego zaczęłam poszukiwania lepszego środka do prania, który również usunie wszystkie powstałe na bieżąco plamy. Dlaczego jednak właśnie wspomniany na początku płyn ChanteClair?

płyny do prania chanteclair

Zmieniłam swój stary na ten konkretny płyn jakiś czas temu. I powiem Wam, że była to dobra decyzja. Przede wszystkim jest on naturalny. Nie zawiera alergenów, które znajdują się w substancjach perfumujących. Nie uczula, ponieważ jest hypoalergiczny. Dodatkowo nie był testowany na zwierzętach, a sam produkt nie wpływa negatywnie na środowisko naturalne. Cały jego skład opiera się także na składnikach pochodzenia roślinnego, na które nie jestem uczulona. Wiecie, co jest największym zaskoczeniem? Że ten płyn działa na każdą plamę. Niskie temperatury nie stanowią tutaj żadnej przeszkody. Bardzo mi się to spodobało. Cena nie jest wysoka. Kupiłam więc i zaryzykowałam. I bardzo mnie to cieszy. To ogromna ulga, kiedy nie trzeba martwić się o pranie. Potwierdzą to z pewnością ci, którzy sami przechodzili przez ten etap w ich życiu.

Najważniejsze w życiu to pozytywne nastawienie. Nie można załamywać się na samym początku, nawet jeżeli osiągnie się porażkę. Bez kolejnych prób nie ma co liczyć na sukces.

 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium